czwartek, 16 grudnia 2010

21.11.05 // Opowiem Wam o moim pierwszym...



porodzie :-)

chyba niestety nie uda się odzyskać tego co było :-( moderator się coś nie odzywa, więc znów zaczynam od nowa :-) ale ponieważ sprawia mi to przyjemność - nie marudzę... tylko, do roboty!!!

Mój pierwszy poród miał miejsce niemal 7 lat temu. Jestem więc mamą starego dziecka :-)
Kiedyś zapisałam sobie na dysku wspomnienia z wszystkich trzech porodów... dlatego teraz nie będzie mi tak bardzo trudno opowiedzieć o tym...

Termin miałam wyznaczony na 11 grudnia. Od początku grudnia siedziałam już w domu na zwolnieniu lekarskim i czekałam na jakiś znak, że to JUŻ!... ale nic się nie działo...

Nauki porodowe mieliśmy za sobą, bo jak chyba niemal każde "nowoczesne" małżeństwo chcieliśmy rodzić razem... tararara - "razem"... tylko, że kobieta ma tę gorszą część porodu do wykonania... ale nie o tym :-)

I tak sobie spokojnie czekałam, aż tu wieczorem 8 grudnia pojawiło się jakieś dziwne i podejrzane plamienie :-) przerażona pognałam męża do szpitala... tam okazało się, że to CZOP. Tylko, że ja nic wcześniej o takowym nie wiedziałam!!!!

Sala porodów rodzinny w zasadzie na nas czekała, więc cierpliwie czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Mąż niemal zemdlał, gdy wbijali mi wenflon... Ale potem spokojnie wypoczywał na kanapie, podczas gdy mnie skręcały skurcze... Narzekał jedynie, że kanapa niewygodna :-)

Za ścianą było słychać krzyk innej rodzącej kobiety i teksty "nie chcę rodzić! nie będę! boli!"", a po niedługiej chwili - krzyk dziecka... udało się :-)

Moja akcja porodowa rozwijała się dość wolno... Dopiero po oksytocynie i wygnaniu męża na korytarz, był właściwy moment do porodu. Parcie główki to największy ból jaki przeżyłam! Na szczęście trwało to nie tak długo i zaraz potem maleńkie, gołe, lekko oślizłe ciałko położono mi na brzuch... mogłam pogłaskać MOJEGO SYNKA, przytulić, ZOBACZYĆ!!!! CUDOWNE, NIESAMOWITE UCZUCIE!!!

I jeszcze to, kiedy taka mała przyssawka pije mleczko :-)

A teraz... Staś ma prawie 7 lat...

p.s. zdjęcia już dużego Stasia... niestety nie mam na komputerze zdjęć z "maleńkości"

komentarzy [38] Komentuj z głową »
23.11.05 19:48, lea
uwielbiam taie wspomnienia - czytac oczywiście. Mój poród był koszmarem, miałam o tym opowiedzieć w TVNie w rozmowach w Toku ale w ostatniej chwili zrezygnowałam, nie dałabym rady psychicznie tego znieść :( 23.11.05 18:58, DooorKa // Mama 6 latki wita
Mam o rok młodsze dziecie i wiem o czym piszesz. Co minęło nie wróci już ale te nowe doświadczenia też są piękne. Tylko to przypomina mi o szybko mijającym czasie i moim starzeniu się. Chociaż cały czas czuję dziwnie młodo :) Pozdrawiam 23.11.05 15:08, Żabka
ale już cos odzyskano.. widze. czy mi się wydaje tylko? 23.11.05 15:03, cztery-lapy
Cudniaste te Twoje dzieciaczki. Pomysł z zabawą wielokończynową sprzedam swoim przedszkolakom. Poród... przeżyłam dwa i nigdy w zyciu nie zamieniłabym sie z mężczyznami. Ciąża, maleństwo rosnące pod sercem, pierwsze ruchy, bóle, o których sie zapomina z chwilą, gdy oddają ci w ramiona pomarszczone, różowe maleństwo, karmienie piersią, przytulony policzek, maleńkie ssące usteczka , uważne spojrzenie maleńkich oczek, które świata po za mamą nie widzą; nie ma większego szczęścia, niz własne dziecko. Chyba tez spreparuje notke o swoich szkrabach. szkrabach? panna równa ze mną i mały młodzieniec (ale w głowie mają jednakowo pstro i kłócą się na poziomie trzylatków) :))) 23.11.05 11:36, inna21 // :))
Pozdrowienia...i plusik zostawiam. 22.11.05 21:22, endearmentt
Ah, kiedy na mnie przyjdzie czas... Marze o dziecku, a wahadelko mi powiedzialo, ze beda to 2 dziewczynki i 2 chlopcow i ze urodze nie wczesniej jak po 20. roku zycia. :| "No to se poczekam". Pozdrawiam! 22.11.05 19:19, szczęściara1976 // a ja bede
miala cesarke!!! 22.11.05 19:16, Kasia24 // mój pierwszy raz
na sali porodowej wciąż przede mną - ale mam nadzieję, że i ja po latach odstawię złe wspomnienia na bok, a będę potrafiła cieszyć się tamtą chwilą :) super zdjęcia, jak zwykle zresztą! 22.11.05 19:03, venila
zjadlabym sobie kielbache ;] 22.11.05 17:59, hell
uuu porod to boli . tzn domniemam. 22.11.05 16:43, Jagodzia
+ =). 22.11.05 16:41, alexisas
niesamowite:) 22.11.05 15:49, Jagodzia
Staś cudny chłopak wyrósł =)).piekne oczy,blond włoski,dziewczyny już pewnie za Nim ganiają =)). a uszy to jak ja ma normalnie,hehe.zdradziła m mój największy chyba kompleks,matkooo... =)). nie wiem czy kiedykolwiek,będzie mi dane być mamą,czego bardzo bym chciała.już czuje to szczęście =)). 22.11.05 12:53, Agusia:)
...dla Stasia;)) 22.11.05 12:53, Agusia:)
To musiało być fajne przeżycie:) Chciałabym w niedalekiej przyszłości zostać mamą;))) Pozdrowienia do Stasia:* 22.11.05 12:06, Żabka
ja jeszcze nie rodziłam.. al eNA PEWNO BEDE kiedyś.. szczerze mówiąc to chciałabym jak najszybciej miec pocieche w domku... gratuluje dzieciaków.. 22.11.05 10:49, Pulpecja * Dudzinka // :))))
Ja też się cieszę, że jeszcze nie wszystko stracone :))))) Teraz tylko trzymam kciuki, żeby jak najwięcej udało się odzyskać :)))) Kurczę - zazdroszczę Ci fajncyh porodów - ja przeżyłam taki horror, że gdybym zaszła w ciążę to bym chyba umarła ze strachu przed porodem :/ Pozdrawiam :)))) 22.11.05 10:02, *szwagierka // Zazula...
tak... to czwarte zdjęcie jest niesamowite :-) ja dopiero wczoraj przygotowując je na blog zobaczyłam jak sprytne jest moje dziecko, że do zabawy trzema samochodzikami używa trzech kończyn :-) ... a z porodami to właśnie różnie bywa... ja też ominęłam te mniej przyjemne fragmenty :-) ale generalnie to udało mi się :-) Pozdrawiam serdecznie! 22.11.05 09:56, *szwagierka // PULPECJA!!
WIELKIE DZIĘKI!!!! Zdjęcia sobie pododaję na nowo najwyżej :-) bardzo się cieszę :-) Ale dobra wiadomość tak z rana... czyli cały dzień powinien być miły :-))) 22.11.05 09:46, Pulpecja * Dudzinka // :)))
Aaa... zapomniałam jeszcze dodać... Napis "skasuj bloga" został zlikwidowany - teraz trzeba sie nieco namęczyć, żeby go skasować :))))) Pozdrówki :))))) 22.11.05 09:45, *Zazula*
4 zdjecie genialne!!! U mnie w rodzinie jakos nie chca sie ludzie rozmnazac :) wiec nie znam relacji z porodow itd, dopiero teraz kiedy bratowa Waldka urodzila dwojke mam malenkie pojecia co i jak, z jej opowiadan. Dominik, ktory ma dzisiaj rowno 4 miesiace urodzil sie w dniu, kiedy przyjechalismy do nich na wakacje. Wiec widzialam jak wyglada taka kruszynka i jestem zachwycona. Widzialam tez zdjecia z porodu - prawie jak z amerykanskiego filmu - czysto, pieknie, bez litrow krwi itd :) Ale w rodzinie w NL byly dwa porody z problemami. Pierwszy rodzil sie Myron [ten blondynek ze zdjec wrzesniowych]. Mireille rodzila go 24 godziny z czego na koncu byl wyjmowany chyba kleszczami. Roz pozniej rodziela sie Nikita - porod mial byc w domu ale wody plodowe byly jakies brudne i pojechali do szpitala. A ja bylam spozniona i z cesarki [lozysko zaczelo sie rodzic a ja nie). 22.11.05 09:45, Pulpecja * Dudzinka // :)))
Twój blog zostanie poddany reanimacji :)) Niestety można odzyskać tylko część wpisów bez zdjęć. Pozdrawiam :))) 22.11.05 09:25, Monisi@
ach!!! poród, dziecko - z jednej strony mnóstwo bólu i cierpienia a potem pełno radości :) 22.11.05 00:42, *szwagierka // Ilona,
ja też trochę się wzruszyłam przypominając to sobie :-) Dziękuję! 22.11.05 00:40, Man
No trudno-czekolada ze mnie;) 22.11.05 00:40, *szwagierka // squo
nie wiem... ale możliwe, bo właśnie dzisiaj zauważyłam, że nie ma już tej możliwości - przynajmniej nie przy "dodaj wpis"... a nie szukałam na wszelki wypadek, gdzie to teraz jest :-) ale to chyba dobrze :-) 22.11.05 00:35, Dżustina
tak patrze i kiedys bylo obok dodawania notki kasowanie bloga, to Twoja zasluga, ze tego nie ma? :D 22.11.05 00:34, Nieistotna
Choc zdjecia sa przepiekne, wpis znacznie bardziej mnie rozczulił 22.11.05 00:26, Man
Nie-to chyba bardziej sprawa emanacji komentarza wyżej-tamtej nocy pamietnej. No głupio mi bradzo-ale spokojnie zaraz dopiszetyle,ze juz poza konkursem;( 22.11.05 00:23, *szwagierka // no po prostu...
... załamałeś mnie!!!!! przeoczyłeś?! nie zauważyłeś?! pominąłeś!! spać nie będę mogła!!!!!!! 22.11.05 00:20, Man
Zbaraniałem, zbladłem i z wrażenia....padłem! Nie wiem co powiedziec:(((((((( Przeoczyłem-nie wiem-jak to sie moglo stać-przepraszam Cie bardzo. 22.11.05 00:14, *szwagierka // Jarek,
ale jak nie jak TAK???? cztery rymowane wersy wpisałam!!!! 22.11.05 00:13, Man
Oj nie zapowiada sie raczej-chyba jednak bliżej wiosny. P.S. Bede miał nowy nr. telefonu-stary nieaktualny jest:) 22.11.05 00:12, Man
Olus-Ty nie napisałas przecież:(((((((( 22.11.05 00:11, *szwagierka // Jarek...
będziesz w Wawie czy nie? 22.11.05 00:00, Man
Ech szwagierka-kolejny pracus-fajnie,że podjełas wyzwanie:) Bedę zagladał tu jak zapewne wiesz;) póki co wielki buziak;) Jarek 21.11.05 23:52, hari
...a ja oczat od fotek oderwac nie moge:) niesamowite:):) 21.11.05 23:28, curly999999999
To musialo byc naprawde niesamowite przezycie. Ostatnio coraz wiecej czasu spedzam w szpitalu bo mamy ful zajec na roznych oddzialach, bylismy tez na neonatologi. Myslalam ze sie rozplyne jak badalismy takiego malusienkiego czlowieczka ale jak poszlam z grupa na porodowke to wrocilam blada. Rodzic nie jest latwo i naprawde podziwiam swoja mame ze chcialo jej sie mnie wypychac na ten swiat. Ja na razie mam Duuuuuuuuzo czasu zanim zdecyduje sie na dzidzi ale wiem ze nie bede zalowac ale to tak w dalekiej przyszlosci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz